poniedziałek, 27 października 2014

i dont know, sorry?




Dziwne pytania. Brak odpowiedzi. Powinnam je znać? Patrzysz na mnie jakbym zjadła Ci kota ( którego zresztą nie masz). Jesteś w szoku. Ja też. Bo chyba coś mnie ominęło. Czuję się jakbym w kluczowym momencie filmu wyszła z kina, wróciła na napisy końcowe i nie wiedziała czy mam się śmiać czy płakać. Więc stoję i patrzę na Ciebie z pod byka, nie mówiąc nic, nie chcąc z siebie zrobić głupka. 
- aha - idealny komentarz. Dalej nie wiem czy to był dramat czy komedia.  



czwartek, 23 października 2014

new is better


dzisiaj się zepsułeś
dla mnie
przestałeś istnieć
tak się dzieje
gdy nie działasz
-zgodnie z planem- 
wylądujesz w koszu

nie płaczę
i nie będę
wiedziałam
że to nastąpi
- z czasem -
nie ustaliliśmy kiedy


niedziela, 19 października 2014

na niby



zróbmy to
zobaczymy co się stanie
a gdy runie ostatni fundament
podtrzymujący nasze nadzieje w górze

zamienimy to w grę
'na niby'

zróbmy to
zobaczymy czy nasze serca
choć na ułamek sekundy zabiją szybciej
czy też zabiją
siebie nawzajem

zróbmy to
w niedziele
od poniedziałku
zawsze zaczyna się wszystko
od nowa
(np. dietę)















poniedziałek, 13 października 2014

close



nici z tego, poplątane, związane
przez marynarza - wspomnienia
dryfując  podczas sztormu
trzymając się mocno burty - pamiętam
jak morze zachęcało do rejsu

tysiące pasażerów, tona nadziei
statek aż się uginał od ciężaru ich ekscytacji
upojeni przeszłością, przeklęci przez przeznaczenie
utonęli we własnym świecie

rozbitkowie, którzy
zabrani przez morze wspomnień
zamknięci
na przyszłość



sobota, 11 października 2014

Chcę czegoś innego



' CHCĘ CZEGOŚ INNEGO DO SZALEŃSTWA
  CHCĘ CZEGOŚ INNEGO OD SZALEŃSTWA
  TŁUMÓW CIĄGNĄCYCH PRZEZ CZAS
  POKOLEŃ SPADAJĄCYCH NA TAŚMĘ

  DNI, PRASĄ ODBIJANYCH DNI
  DNI, DNI, DNI, AŻ MDLI OD
  ZMUSZANIA SWOICH NÓG DO KROKU
  RAŹNEGO POWSZECHNEGO MARSZU DO 
  NIKĄD

  I ŻEBY TO CHOCIAŻ NIE BYŁ BANAŁ
  ŻEBY TEN KRZYK, NIE BYŁ ODBIJANY
  PRASĄ, KRZYK, KRZYK, KRZYK AŻ MDLI
  OD TEGO KRZYKU SAMOWYKLUCZONYCH

  I JA POWTARZAM, I POWTÓRZĘ JESZCZE
  TEN JĘK, KIEDY GŁOWA OD ŚCIANY JAK
  PIŁKA I CZEMU NIE UMIEM GRAĆ, GRA
  MOGŁABY BYĆ NAWET PRZYJEMNA ALE
  NIE JEST'




czwartek, 9 października 2014

Wyrzucić śmieci


Ludzie cały czas nadają zamiast odbierać. Świat ogłuchł. Słychać tylko krzyki ekspertów, specy od wszystkiego  - nieznających się na niczym. Nie chce mi się tego słuchać.  Marzę by się od tego odciąć, zbudować dźwiękoszczelną ścianę między mną a tym fałszującym chórem wszechwiedzących. Zostawmy w spokoju sprawy o których nie mamy pojęcia. Ludzi, którzy nas nie dotyczą. Odłóżmy na bok uprzedzenia. Zamknijmy się na plotki. Przestańmy obmacywać cudzą prywatność i wciskać nos tam gdzie najbardziej śmierdzi.

Zajmijmy się sobą.

Ciężka sprawa, choć z pozoru wydaję się prosta. W momencie kiedy własne życie weźmiemy pod lupę nie jest już tak kolorowo. Znajdujemy rzeczy, wady, problemy, które chcieliśmy ukryć, przed innymi ale przede wszystkim przed sobą. Bo łatwiej wszystko zmieść pod dywan, upchać do szafy, schować pod łóżko.

Przemilczeć, zapomnieć, wyrzucić.

To tak nie działa, kiedyś to w końcu do nas wróci. Bajzel, który już dawno mógł zostać przez nas uprzątnięty. Zapach porażki, który został po przegranej z samym sobą cuchnie. A im dłużej nie potrafimy się z tym pogodzić, tym będzie on bardziej intensywny - to tak jak z żywnością, to gdzieś pleśnieje, gnije i psuje nas od środka.

Było minęło, trzeba iść dalej.

Czasu nie cofnę, ale to co się da naprawić zacznę pomału reperować. Niepotrzebne wyrzucę , zamiast rozpamiętywać. Mam 23 lata to chyba najwyższy czas żeby poukładać priorytety.


____


Chyba polubiłam bieganie. Nigdy nie myślałam, że to powiem, napisze, że mi to przez myśl przejdzie!
Wariuje! ( jak kiedykolwiek coś wspomnę, że lubię miód  to mnie zamknijcie w pokoju bez klamek!).


Znowu przez chwilę byłam dobrym człowiekiem!Lokalnym bohaterem! Byłam oddać krew! A co najlepsze : Chcieli moją krew!
(Damon where are you? You can eat me!  My blood is delicious!)


#local #hero #good #job 





sobota, 4 października 2014

angry human

 Chcę mi się :krzyczeć, drzeć, rzucać kamieniami w szyby witryn sklepowych, poprzewracać manekiny ubrane w coś czego w życiu bym nie włożyła, splunąć komuś do kebaba i krzyknąć smacznego, podeptać nowe airmaxy pierwszemu napotkanemu hipsterowi, ukraść wyżebrane pieniądze bezdomnemu i kupić za nie lody i obsmarować nimi ekspedientkę, przejść przez elegancką restaurację w ubłoconych butach, wyrzucić papierek do kosza z napisem 'szkło', przywiązać jakąś blondynkę do latarni i po kolei odrywać jej tips za tipsem, zeżreć hostessie wszystkie produkty gratisowe, iść na duże zakupy i płacić za każdą rzecz osobno(kartą), poskakać po łóżku w castoramię, przebić balony dzieciakom w zoo, złożyć kondolencję parze młodej, śmiać się na dramacie w kinie, mlaskać komuś nad uchem w teatrze, strugać komuś marchewki, krzyczeć do biegaczy' co tak wolno', zabrać czyjeś zamówienie z mac'a  i pomachać mu na do widzenia brudną serwetką krzycząc głośno ' remember, you love it' (...)

jestem wściekła ! 

words fights



Ostatnio dużo się kłócę. (Too much) . To nie jest tak, że szukam na siłę problemów! Nie! W żadnym wypadku! Ja tylko nie  przymrużam już oczu gdy je dostrzegam. Kiedyś częściej machałam na nie ręką. Spokojnie przeczekiwałam niekomfortowe sytuacje, które mogłyby doprowadzić do jakiegokolwiek konfliktu. Unikałam kłótni na wszelkie możliwe sposoby. Odpuszczałam, nie drążyłam, przemilczałam niektóre sprawy( choć niejednokrotnie wiem, ze to ja miałam rację!). Bałam się, ale czego to już nie mam pojęcia. 

Dotarło do mnie ( ostatnio dużo rzeczy sobie uświadamiam :o) że nie warto odpuszczać. Trzeba nauczyć się krzyczeć by wzmocnić siłę swoich argumentów i dobrze bić, na wypadek gdyby były one niewystarczające  :D