
Po przeczytaniu tej książki zrobiło mi się głupio. Ja - w pełni zdrowy człowiek, który zamiast cieszyć się tym co ma, płaczę i wzdycha do tego czego mu brakuje. Nick 'powiedział' mi, że wszystko jest realne, wręcz jest na wyciągnięcie ręki. Bo choć On sam jej nie posiada swoją postawą pokazuję, że warto uchwycić się swoich marzeń i gnać do celu przeskakując przez poprzeczki. Wystarczy dać z siebie wszystko by na mecie czuć pełną satysfakcję. Choć nie ma gwarancji, że wówczas znajdziemy się na podium, pewne jest to, że i tak wygramy.