poniedziałek, 31 marca 2014

NICK!





Po przeczytaniu tej książki zrobiło mi się głupio. Ja - w pełni zdrowy człowiek, który zamiast cieszyć się tym co ma, płaczę i wzdycha do tego czego mu brakuje. Nick 'powiedział' mi, że wszystko jest  realne, wręcz jest na wyciągnięcie ręki. Bo choć On sam jej nie posiada swoją postawą pokazuję, że warto uchwycić się swoich marzeń i gnać do celu przeskakując przez poprzeczki. Wystarczy dać z siebie wszystko by na mecie czuć pełną satysfakcję. Choć nie ma gwarancji, że wówczas znajdziemy się na podium, pewne jest to, że i tak wygramy.



hurra!



Chyba jestem silniejsza. Psychicznie. Już nie można mnie tak łatwo złamać. Nie upadam przy najmniejszym podmuchu czyjejś krytyki bądź zwykłej złośliwości. Trzymam się mocno na nogach i nawet mną nie chwieję. To Ci niespodzianka. Usiłuję zwiększyć siłę fizyczną a tu mi wyskakuje taki bonus! Małe zwycięstwa nad samą sobą dają mi wielką satysfakcję. Od 7 dni nie jem słodyczy - ja wielka fanka czekolady i wszystkiego co podnosi poziom cukru we krwi!! Hurra! Takie małe sukcesy a potrafią zdziałać cuda, i wiecie co? Wytrzymam jeszcze tydzień i kolejny, kolejny!




środa, 26 marca 2014

holes









wtorek, 25 marca 2014

jealous


Cześć. Pięknie dziś wyglądasz.
Mogę Cię zabić?

niedziela, 23 marca 2014

go


Muszę zacząć się ruszać. Zrobić jakąś rozpiskę i stanowczo się jej trzymać. Nie odpuszczać. bez względu na pogodę, nastrój, czy złe samopoczucie. Wszyscy wokół mnie dają radę przezwyciężyć lenistwo, zakwasy czy ból. Tylko ja non stop szukam wymówek by nie działać. Wpierdalam kolejną tabliczkę czekolady popijając ją piwem i marzę przy tym o pięknej sylwetce. -.-

Od jutra biegam. Nie, pójdę jeszcze dzisiaj.






piątek, 21 marca 2014

shut up


Zachwycony sobą przekrzykujesz własne myśli. Perfekcyjny mówca - byle czego.
Nie chce mi się z Tobą gadać. A zapomniałabym z Tobą się nie rozmawia. Ciebie  się słucha. Tobie się przytakuje. Z Tobą się zgadza. Ciebie się unika. Za dużo słów w tym zdaniu, daj sobie na wstrzymanie i wstaw choć jeden przecinek w monologu pełnym 'i'. Ciężko interpretować bełkot. Ilekroć zaczynasz czekam na kropkę albo wykrzyknik o znaku zapytania nawet nie marzę. Gdzie by Cię obchodziło moje zdanie. albo co lepsze : moje życie. Skupmy się na Tobie. Jak zawsze. Za każdym razem gdy otwierasz gębę robisz z tego jakieś wielkie show i nie masz pojęcia o rzeczy o której każdy szanujący się artysta powinien wiedzieć a mianowicie : kiedy zejść ze sceny- kiedy się po prostu zamknąć.

Większość ludzi woli mówić niż słuchać. Nauczmy się balansować na linii, gdzieś pomiędzy. Starajmy się w równym stopniu podzielić czasem. zainteresujmy się  naszymi rozmówcami a nie tylko za wszelką cenę próbujemy ich zafascynować sobą. -.-






wtorek, 18 marca 2014

fearless



Can I escape now if I clicked 'play'?

Please, don't make me to stay
I want decide what gonna be :
will I with you or will you with me?


Chcę być odważna. Mam ochotę wziąć za rękę wszystkie swoje obawy, wyprowadzić w las i zostawić na pastwę losu. Może  je ktoś przygarnie, adoptuje, oswoi - znajdzie się jakiś wariat, któremu przyda się odrobina zahamowań? Mnie one  za bardzo ograniczają. Czuję się jakbym byłam na smyczy, za krótkiej. Strach minimalizuje w moim życiu ryzyko w takim stopniu, że nie działam . Przerażają mnie rzeczy małe, a wizja ogromnych zmian wywołuje u mnie atak paniki. Podobno strach można przechytrzyć, ale to tak na krótką metę - u mnie też to działa.

 Ja go chcę pokonać. Raz na zawsze. Muszę tylko trochę bardziej w siebie uwierzyć. 

Dzisiaj dostałam zawieszkę od siostry. Mam nadzieje, że kiedyś ten przymiotnik, który na niej widnieje będę mogła dopisać do cech swojego charakteru.



poniedziałek, 17 marca 2014

blood



W piątek przez 5 min i 8 s byłam dobrym człowiekiem. Tyle dokładnie trwało pobranie z mojego organizmu 450 ml krwi.  Nie boli. Serio. Nie boję się igieł, krwi i pielęgniarek w drewniakach. Nie odwróciłam nawet wzroku od zgięcia łokciowego, gdzie była wbijana igła. Nie mdleję w takich sytuacjach, nie krzyczę, nie kopię i nie uciekam.  A za trzy miesiące wrócę tam w podskokach szczęśliwa, że mogę komuś pomóc w tak prosty sposób. Bo jak mówi reklama na wejściu : krwi nie da się wyprodukować.




Wiatr mną szarpię, chcę mnie przeziębić i zabrać resztki dobrego nastroju. Wlewam w siebie hektolitry gorącej herbaty i macham mu na do widzenia. Ale póki co tylko dmucha szyderczo i chyba nigdzie nie zamierza zwiać.


Boję się łabędzi. One są przerażające. A ich kończyny dolne wyglądają jak te smocze. serio. ;o




środa, 12 marca 2014

Warsaw show!





Było ich za dużo. Głów, nóg i rąk. Przez moment nawet myślałam, że zabraknie mi powietrza. Wojna o oddech i chodnik - chwilami nie było gdzie postawić nogi. Wszędzie te vansy, airmaxy i conversy. Zadepczą i pójdą, nawet się nie obracając. Bo kim ty jesteś żeby wchodzić im w drogę? Patrzą wszędzie tylko nie pod nogi. Ich oczy latają jak szalone wypatrując własnego odbicia : w komórkach, w witrynach sklepowych, w Twoich okularach przeciwsłonecznych, we wszystkim w czym to tylko możliwe. 

Wybieg 'profesjonalnych amatorów' modelingu - Ty człowieku z dalekiego świata tego nie pojmiesz.

Lubię tłok, zgiełk. Lubię gdy coś się dzieje, ale to miasto mnie przerosło.
Za dużo tu wszystkiego - na pokaz.

















niedziela, 2 marca 2014

war




Nie podchodź bliżej. Boję się, jak Ukraina obecnie boi się Rosji. Zostaw mnie w spokoju. Jest granica, której nie można przekroczyć. Mam ją podkreślić ? Obstawić armią wykrzykników i przekleństw, by była bardziej widoczna? Szerzę pokój, dopóki ktoś nie wejdzie na moje terytorium. Nieproszony. Bo to się różnie kończy. A ja mam mało amunicji by dopuścić do konfliktu zbrojnego. Wojny domowe mi w zupełności wystarczą. Idę postrzelać do złych emocji.


Przeraża mnie to co się dzieje na Ukrainie. Rosja mnie przeraża, ten kraj jest jakiś podejrzany. 



sobota, 1 marca 2014

oddycham

Żółtą kredką namaluje słońce, niech ociepli trochę dystans, który muszę przebiec by uciec od wszystkiego co trzyma mnie z dala od światła. 'Więc chodź pomaluj mój świat'? Nie, mam swoje kredki. I jak zdecyduję, że trawa będzie niebieska a nie zielona, to tak będzie. Nie trzymajmy się schematów, nie trzymajmy się za ręce. Wychodzę za linie, kontury nie robią na mnie wrażenia. Mogłoby ich nie być. Tak jak ciebie. Tak jakby mi bez różnicy. 

oddycham, znaczy, że jest dobrze ? Wdech, wydech ... jej jakie to monotonne. Dla odmiany  może zapowietrzę się i pęknę? Uciekam przed rutyną. Nie chce mieć nic wspólnego z dniem wczorajszym.  
A jutro powiem to samo i dalej będę oddychać.

Jest dobrze. Tak jakby planuje morderstwo - pomóż mi! (pogrzebać nudę).